czwartek, 17 marca 2011

Ze śmietniska powstało w śmietnisko się obróciło

Aszen­gru­ba to dla wie­lu ma­ło mó­wią­ce sło­wo po­cho­dze­nia nie­miec­kie­go (Aschen – śmie­ci, Gru­be – dół, ja­ma). Wła­śnie tak wszy­scy miesz­kań­cy Mi­chał­ko­wic na­zy­wa­li lo­kal­ne wy­sy­pi­sko śmie­ci.

Dla nas – chłop­ców z fa­mi­lo­ków przy uli­cy Ma­ciej­ko­wic­kiej, Ko­rei czy Fo­jer­mań­skich do­mów sta­no­wi­ło ist­ny skar­biec. By­ło ce­lem wie­lu wy­pa­dów, pod­czas któ­rych zbie­ra­no złom i bu­tel­ki. W ten spo­sób upły­wa­ło na­sze dzie­ciń­stwo, aż do pew­ne­go dnia… Po­ja­wie­nie się spy­cha­czy, ko­pa­rek zwia­sto­wa­ło po­czą­tek koń­ca miej­sca na­szych za­baw (a przy­naj­mniej tak nam się wte­dy wy­da­wa­ło), jed­nak wraz z upły­wa­ją­cy­mi dnia­mi z wy­sy­pi­ska śmie­ci za­czę­ło wy­ła­niać się bo­isko. Nie by­ła to co praw­da Ma­ra­ca­nã, ale jak na la­ta 50-te by­ło to na­praw­dę COŚ!

Z do­stęp­nych mi ma­te­ria­łów wy­ni­ka, że przed II Woj­ną Świa­to­wą w Mi­chał­ko­wi­cach by­ło bo­isko i to w tym sa­mym miej­scu, co wy­bu­do­wa­ne po woj­nie. Mia­ło ono jed­nak in­ne ukie­run­ko­wa­nie – przed­wo­jen­ne wschó­d-za­chód, a po­wo­jen­ne pół­no­c-po­łu­dnie. Do­tar­łem do trzech fo­to­gra­fii z okre­su mię­dzy­wo­jen­ne­go.

Za­raz po woj­nie star­si dzia­ła­cze spor­to­wi przy­stą­pi­li do or­ga­ni­zo­wa­nia ży­cia spor­to­we­go. Po­wo­ła­no klub pod na­zwą GKS Wy­zwo­le­nie­-Mi­chał­ko­wi­ce, któ­ry miał tyl­ko jed­ną sek­cję – pił­kar­ską. Me­cze roz­gry­wa­no na pry­mi­tyw­nym (bez ja­kie­go­kol­wiek za­ple­cza) bo­isku w Byt­ko­wie oraz na bo­isku tym­cza­so­wym, któ­re mie­ści­ło się w miej­scu dzi­siej­szej Ha­li Zbor­nej.

Mi­mo tych trud­nych wa­run­ków dru­ży­na roz­wi­ja­ła się. Pił­ka­rze zo­sta­li zgło­sze­ni do Śl. OZPN (Ślą­ski Okrę­go­wy Zwią­zek Pił­ki Noż­nej) i zo­sta­li za­li­cze­ni do kla­sy A.

Na dłuż­sza me­tę Byt­kow­skie bo­isko nie speł­nia­ło swe­go za­da­nia. Gru­pa dzia­ła­czy i sym­pa­ty­ków spor­tu roz­po­czę­ła w 1955 ro­ku pra­ce przy bu­do­wie no­we­go bo­iska w Mi­chał­ko­wi­cach. Du­żej po­mo­cy przy bu­do­wie udzie­li­ła za­ło­ga Ko­pal­ni Mi­chał. Dzię­ki dy­rek­cji ko­pal­ni, któ­ra bu­do­wę bo­iska umie­ści­ła w swych pla­nach in­we­sty­cyj­nych, w 1958 ro­ku obiekt zo­stał ukoń­czo­ny i od­da­ny do użyt­ku. Pił­ka­rze „Jed­no­ści” otrzy­ma­li bo­isko z praw­dzi­we­go zda­rze­nia, z szat­nią, za­ple­czem i na­gło­śnie­niem.

Inau­gu­ra­cyj­ny mecz na no­wym bo­isku dru­ży­na „Jed­no­ści” ro­ze­gra­ła 22 lip­ca 1958 ro­ku z Szom­bier­ka­mi By­tom. Spot­ka­nie za­koń­czy­ło się wy­ni­kiem 1–0 dla Jed­no­ści. Strzel­cem bram­ki był To­masz Ma­roń.

Więk­szość roz­gry­wek na mi­chał­ko­wic­kim bo­isku od­by­wa­ła się w so­bot­nie po­po­łu­dnia i przez wie­le lat cie­szy­ły się nie­słab­ną­cą po­pu­lar­no­ścią. Bi­le­ty kosz­to­wa­ły niewie­le jak na tam­te cza­sy – ko­bie­ty i dzie­ci pła­ci­li 1zł, a męż­czyź­ni 5 zł. Ci, któ­rzy przy­szli po pierw­szej po­ło­wie me­czu, mo­gli wejść za dar­mo. Jed­nak miesz­kań­cy osie­dla Ko­rea mie­li in­ny spo­sób na dar­mowy mecz: przy­no­si­li z do­mu rycz­ki (ta­bo­re­ty)i krze­sła pod płot od ul. Ma­ciej­ko­wic­kiej i oglą­da­li mecz gra­tis.

Ma­ło kto dzi­siaj wie, że na bo­isku go­ści­ła dru­ży­na Gór­ni­ka Za­brze, pra­wie w peł­nym skła­dzie (bez Er­ne­sta Poh­la). Mecz od­był się w 1967 ro­ku w związ­ku z prze­ję­ciem na­past­ni­ka GKS Jed­ność – Aloj­ze­go De­ji. Dru­gie spo­tka­nie Gór­ni­ka Za­brze z Jed­no­ścią od­było się w 1975 r. W 1961 ro­ku go­ści­ła u nas cze­ska dru­ży­na z Te­plic. Kil­ko­ma me­cza­mi przy­ja­ciel­ski­mi za­szczy­cił bo­isko słyn­ny Ruch Cho­rzów, mię­dzy in­ny­mi w 1964 i 1968 ro­ku.

W roz­gryw­kach se­zo­nu 1965/66 oraz 1967/68 GKS Jed­ność zdo­by­ła mi­strza kl.A, gra­jąc pod opie­ką kie­row­ni­ka Wal­de­ma­ra Ga­jo­sa i tre­ne­rów Edwar­da Tom­czy­ka i Hu­ber­ta Po­lo­ka.

Naj­bar­dziej wy­róż­nia­ją­cy­mi się za­wod­ni­ka­mi w tym cza­sie by­li:
Aloj­zy De­ja, Gin­ter Gie­ro­ska, Pa­weł Smacz­ny, Hen­ryk Mil­cza­rek, Ro­mu­ald Pa­stusz­ka, Ro­man Gu­zy, Syl­we­ster Ba­żant­ny, Lu­dwik Brzy­twa, Horst Osiec­ki, Gin­ter Woj­tusz, Le­on De­ja, Wal­ter Ja­rosz, Ru­dolf Ko­zy­ra, Bo­le­sław Mań­czak.

Po po­łą­cze­niu ko­palń „Mi­chał” i „Sie­mia­no­wi­ce” dru­ży­na GKS Jed­ność zo­sta­ła wch­ło­nię­ta przez Gór­ni­ka Sie­mia­no­wi­ce i bo­isko prze­sta­ło być po­trzeb­ne. Był jed­nak czas, gdy na bo­isku roz­gry­wa­no spar­ta­kia­dy mię­dzysz­kol­ne, za­kła­do­we czy or­ga­ni­zo­wa­no wi­do­wi­ska dla oko­licz­nych miesz­kań­ców.

Jed­no z ostat­nich ta­kich wi­do­wisk uwiecz­nił na zdję­ciach mój nie­ży­ją­cy już ko­le­ga – Sz­cze­pan Lasz­czyk. Był to wy­stęp pol­sko­-­wło­skiej gru­py „AUTO-RODEO”

Mi­ja­ły la­ta, a bo­isko po­wo­li ob­umie­ra­ło, by­ło roz­kra­da­ne i de­wa­sto­wa­ne. Ostat­nią pró­bę „re­ani­mo­wa­nia” bo­iska pod­ję­ła się fir­ma KBW FABUD sta­wia­jąc no­we me­ta­lo­we ogro­dze­nie, jed­nak w związ­ku z ro­sną­cy­mi kosz­ta­mi bo­isko po­zo­sta­wio­no sa­mo so­bie, aż w koń­cu za­mie­ni­ło się z po­wro­tem w wy­sy­pi­sko śmie­ci. Na­tu­ra do­peł­nia swo­je­go dzie­ła.

W przy­pad­ku wy­stą­pie­nia nie­za­mie­rzo­nych po­my­łek: fak­tów, dat ,na­zwisk itp. pro­szę o kon­takt na e-ma­il azne­gi­l@o2.pl

Zdję­cia ze swo­ich pry­wat­nych zbio­rów uży­czy­li:
Lu­dwik Brzy­twa, Ro­man Gu­zy, Ru­dolf Ko­zy­ra, Sz­cze­pan Lasz­czyk, Edward Tom­czyk oraz au­tor.

Wkrót­ce na­stęp­na cie­ka­wa wy­ciecz­ka. Za­pra­szam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz